Zdania Wakara

Recenzje, eseje, wywiady, sylwetki, varia

OczyszczenieFot. Klaudyna Schubert

Oczyszczenie

63. Kaliskie Spotkania Teatralne – dzień szósty

Widziałem ludzi, którzy w trakcie seansu i po nim nawet nie próbowali kryć łez. Na wieczornym spotkaniu jakaś pani powiedziała, że to przedstawienie powinno przyjechać do Kalisza jeszcze kilka razy, by jak najwięcej widzów mogło je obejrzeć. „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję” Mateusza Pakuły na festiwalu stało się wspólnotowym doświadczeniem, a jednocześnie kilka miesięcy po premierze nabrało teatralnej dojrzałości. Trzeba powiedzieć jasno: to jest wybitne przedstawienie, z aktorstwem wymykającym się wszelkim opisom.

Słowa we krwiFot. Karol Budrewicz

Słowa we krwi

63. Kaliskie Spotkania Teatralne – dzień piąty

W „Sen srebrny Salomei” Juliusza Słowackiego kojarzy się z poezją najwyższej próby, barokowym przepychem okrucieństwa. Karkołomnie trudny dramat wydaje się materiałem na ogromną inscenizację na wielkiej scenie z tłumem aktorów i statystów. Tymczasem Piotr Cieplak w Teatrze Modrzejewskiej w Legnicy drastycznymi skrótami sprowadził dzieło wieszcza do esencji, każąc aktorom mierzyć się z każdą myślą i sensem przerażająco aktualnie brzmiącego dziś tekstu.

Siła sióstrFot. Magda Hueckel

Siła sióstr

63. Kaliskie Spotkania Teatralne – dzień czwarty

Wyreżyserowane przez Annę Smolar w krakowskim Narodowym Starym Teatrze przedstawienie jest prawdopodobnie pierwszym w historii, gdzie Halka nie godzi się na swój los, wypowiada posłuszeństwo autorom i wybiera własną drogę. W Kaliszu jej bunt wybrzmiał nie jako feministyczna agitka, ale manifest siły siostrzeństwa, ostatecznie podważającego patriarchalny porządek. Dzięki uskrzydlonemu zespołowi NST „Halka” objawiła na festiwalu nową uwalniającą moc.

Akt całkowityFot. Magda Hueckel

Akt całkowity

63. Kaliskie Spotkania Teatralne – dzień trzeci

Czasem, chociaż niezwykle rzadko, na teatralnych festiwalach przedstawienia nabierają nowego wymiaru, wracają pełniejsze, rozpoczynają inne życie. Coś podobnego wydarzyło się w Kaliszu – „Twarzą w twarz” Mai Kleczewskiej, powstałe w koprodukcji Teatru Powszechnego w Warszawie oraz Teatru Polskiego w Bydgoszczy, zyskało nieoczekiwaną emocjonalną siłę i niemal doskonały kształt plastyczny. Wspaniała w głównej roli Karolina Adamczyk niemal stopiła się ze swą bohaterką i pozwoliła nam doświadczyć aktorstwa najwyższego ryzyka, w zamian za wielki koszt dającego spełnienie.

Teatr na tak"Chciałem być", fot. Maciej Zakrzewski

Teatr na tak

63. Kaliskie Spotkania Teatralne – dzień drugi

Choć nie płakałem po Krzysztofie Krawczyku, spektakl łódzkiego Teatru Powszechnego „Chciałem być” w Kaliszu sprawił mi jeszcze większą niż przy pierwszym oglądaniu przyjemność. To teatr, który lubi ludzi, z uśmiechem podąża za swym bohaterem, przegląda się w nim Polska trochę pokraczna, groteskowa, a jednak bliska, mimo wszystko sympatyczna. Wcześniej natomiast w katowickim „Płatonowie” bez Płatonowa dostaliśmy seans aktorskiej uważności, skupienia na partnerze, wzajemnego słuchania.

W Kaliszu, w majuMateriały organizatora

W Kaliszu, w maju

63. Kaliskie Spotkania Teatralne – dzień pierwszy

Skoro, jak donoszą wszem i wobec, „rozpoczęła się fala powrotów z długiego weekendu”, to znak, że czas pakować walizkę i ruszać w przeciwną stronę. Maj rozpędza się słońcem i ciepłem (co prawda idzie mu trochę niemrawo, miejmy nadzieję, że w najbliższych dniach będzie lepiej), a jak maj, to Kalisz i Festiwal Sztuki Aktorskiej.

Krytyk teatralny, dziennikarz, publicysta, selekcjoner festiwali teatralnych, wykładowca.

Media społecznościowe

Projekt i realizacja strony www Sitte.pl

Image