Zdania Wakara

Recenzje, eseje, wywiady, sylwetki, varia

Po dzikiej stronieFot. Jakub Wittchen

Po dzikiej stronie

„Sen nocy letniej”, reżyseria Jan Klata, Teatr Nowy w Poznaniu

Nie ma mowy o sympatycznej komedyjce o miłości z radośnie pląsającymi elfami i wiarą w dobrą moc czarów. „Sen nocy letniej” w poznańskim Teatrze Nowym to przedstawienie bezkompromisowe, Jana Klaty kolejna gra o wszystko. Zamiast beztroskiej zabawy wchodzimy w lepką marę, z niczego rodzi się tu przemoc, a mężczyźni dogłębnie nienawidzą kobiet. Śmiech? W fenomenalnie przez zespół Nowego zagranym spektaklu jest, wybrzmiewa histerycznie, aby pomóc ten świat wytrzymać.

Ostre cięciaFot. Krafft Angerer

Ostre cięcia

Wakar w Weimarze – na marginesie spektaklu „Dantons Tod Reloaded” z Thalia Theather w Hamburgu

To zupełnie świeże przedstawienie, podczas Kunstfest w Weimarze pokazano je po raz pierwszy. Irański reżyser Amir Reza Koohestani i współpracująca z nim dramaturżka Mahin Sadri przepisują klasyczny dramat Georga Büchnera, przenosząc akcję z czasu Rewolucji Francuskiej we współczesność. W sterylnej scenografii teatru w teatrze opowiadają o piekle dzisiejszego wykluczenia, osadzając akcję w ogarniętym zamieszkami Paryżu, a częścią historii czyniąc doświadczenie kobiet w swoim kraju. Siłę oskarżenia wzmacnia mocne, chirurgicznie precyzyjne aktorstwo młodego zespołu Thalii.

Koniec niewinnościFot. Joachim Schmitz

Koniec niewinności

Wakar w Weimarze – na marginesie spektaklu „Der kleine Prinz” z Theather an der Ruhr

Roberto Ciulli i Maria Neumann grają „Małego Księcia” od niemal dwudziestu czterech lat. Wyobrażam sobie, iż w chwili premiery ich spektakl miał rewolucyjną moc. Dziś zastąpił ją smutek dwojga starych clownów, którzy, zamykając życie, wciąż zadają sobie najważniejsze, dziecięce pytania. Najistotniejsze jednak, iż dzięki inscenizacji Theather an der Ruhr dzieło Antoine’a de Saint-Exupéry’ego ucieka wreszcie z szufladki, w jaką je wepchnęliśmy, ukazując całą swą gorycz i melancholię.

Ostatnia taśma Peer GyntaFot. Joachim Schmitz

Ostatnia taśma Peer Gynta

Wakar w Weimarze – na marginesie spektaklu „Peer Gynt” z Theather an der Ruhr

Trzeba się przyznać: to moje pierwsze – na żywo – spotkanie z teatrem Roberto Ciulliego. „Peer Gynta” Ibsena grają z Marią Neumann na niewielkiej scenie, wymieniając się postaciami i sprawdzając, jak klasyczny tekst przenika się z ich doświadczeniem. To teatr ogołocony ze wszystkiego, co niekonieczne. Zakorzeniony w poprzednim wieku, czerpiący z dorobku Becketta, zanurzony w egzystencjalnym absurdzie. Niby stary, a jednak robi potężne wrażenie.

Pod słońcem szatanaFot. Natalia Kabanow

Pod słońcem szatana

„Piękna Zośka”, reżyseria Marcin Wierzchowski, Teatr Wybrzeże w Gdańsku

Bywają w „Pięknej Zośce” chwile, gdy obrazy przemocy sprawiają, że odwracamy wzrok, bo to jest więcej niż możemy wytrzymać. Atmosfera gęstnieje, napięcie można nożem kroić. Tyle że nowe przejmujące przedstawienie Marcina Wierzchowskiego w gdańskim Teatrze Wybrzeże nie jest jedynie o uciemiężonej przez mężczyznę kobiecie, o tym, że w domach złych nikt nie zważa na łzy. To tragedia ludzi małych i mimo wszystko biednych, którzy nie są w stanie udźwignąć trudnych miłości. Miłości złych.

Po drugiej stronie lustraFot. Rafał Skwarek

Po drugiej stronie lustra

„Romeo i Julia is not dead”, reżyseria Michał Siegoczyński, Teatr Wybrzeże w Gdańsku

Tworząc alternatywną historię kochanków z Werony, Michał Siegoczyński bezceremonialnie wrzuca ich w podły, zdeprawowany świat i pozbawia niewinności. Łączy w hasztag albo mit popkultury, sprawdzając, co z niego zostało. Fantastycznie grany przez zespół Teatru Wybrzeże „Romeo i Julia is not dead” to najbardziej radykalny z jego spektakli. Bezczelnemu, grubymi nićmi szytemu show z oddali patronują Quentin Tarantinom i Baz Luhrmann. Bezwstydny glamour skrywa czystą grozę.

Krytyk teatralny, dziennikarz, publicysta, selekcjoner festiwali teatralnych, wykładowca.

Media społecznościowe