Zdania Wakara

Recenzje, eseje, wywiady, sylwetki, varia

W cieniu zakwitających dziewczątFot. Natalia Kabanow

W cieniu zakwitających dziewcząt

„Genialna przyjaciółka”, reżyseria Ewelina Marciniak, Narodowy Stary Teatr w Krakowie

Z fragmentów powieściowej tetralogii Eleny Ferrante Ewelina Marciniak stworzyła wciągającą, chwilami bezczelną i zuchwałą opowieść o dziewczynach, które zmagają się z opresją świata, własną biologią, wyobrażeniami o sobie i tłamszonymi marzeniami. To najlepsze od co najmniej miesięcy przedstawienie krakowskiego Narodowego Starego Teatru, wyreżyserowane ze szwungiem, mocne, czasem zdystansowane i pełne ironii.

Shiny Happy People…Fot. Jeremi Astaszow

Shiny Happy People…

„Śmierć komiwojażera”, reżyseria Małgorzata Bogajewska, Teatr Ludowy w Krakowie

Nie wiem, czy jest sztuka bardziej na nasze czasy niż „Śmierć komiwojażera” Arthura Millera. Rzecz nawet nie w tym, że kryzys dotyka każdego, inflacja dusi, a hasło „rosnące raty kredytów” przejmuje wielu grozą. Bardziej dojmująca jest kronika wewnętrznego rozpadania się dobrego człowieka, który wypadł z gry w życie, opowieść o tym, że nie da się oszukać rzeczywistości. O tym jest skromne, a przeszywające przedstawienie Małgorzaty Bogajewskiej i wielkie role Piotra Pilitowskiego i Piotra Franasowicza.

Bardzo śmieszne potworyFot. Magda Hueckel

Bardzo śmieszne potwory

„Haga”, reżyseria Sasza Denisowa, Teatr Polski w Poznaniu

Premiera w rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę, reżyseruje twórczyni z Ukrainy właśnie, w dodatku robi własny tekst na wiadomy temat. Wszyscy więc spodziewają się tonacji minorowej, apelu pamięci, hołdu dla ofiar. Tymczasem otrzymujemy upiorny kabaret, żarty z Putina i kamratów, dopiero w ostatniej części diametralnie zmienia się nastrój. „Haga” Saszy Denisowej w Teatrze Polskim w Poznaniu to spektakl, który uwiera i spełnia terapeutyczną rolę.

WyczerpaniFot. Klaudyna Schubert

Wyczerpani

Na marginesie „Kotki na gorącym blaszanym dachu” w Teatrze Kochanowskiego w Opolu

To nie jest „inscenizacja klasyki amerykańskiego dramatu XX wieku”, jakiej moglibyśmy się spodziewać - dobrze skrojona, uwodzicielsko efektowna. Radosław Stępień zaskakuje kluczem obsadowym, bo wyobrażaliśmy sobie tych samych wykonawców, ale w innych rolach. Schodzi do sedna sztuki Williamsa, by odrzeć ją z ozdobników. Po jednej z najlepszych polskich inscenizacji autora „Nocy Iguany” w uszach zostaje dziwny szept kotki Margaret, chropawa forma, spętani ludzie.

Ciężar powietrzamateriały prasowe

Ciężar powietrza

Na marginesie filmu „Tár” w reżyserii Todda Fielda

Film Todda Fielda widziałem dobre dwa tygodnie temu i od tej pory mam go pod powiekami, uwiera mnie pod skórą. To jedno z dzieł, które stawiają opór, gdy szuka się jednoznacznej interpretacji, bo jak każda rzecz wybitna zbyt wiele porusza tematów, zbyt wielu strun dotyka. „Tár” bada relacje między sztuką, władzą a świadomością artysty – geniusza i niszczącego samego siebie potwora. Rola Cate Blanchett nie mieści się w żadnej właściwej dla dzisiejszego kina skali.

LudzikiFot. Teatr Ateneum

Ludziki

„Wzrusz moje serce”, reżyseria Artur Tyszkiewicz, Teatr Ateneum w Warszawie

Jest ich czworo. Dziwnie się nazywają – Lalalala, Jako-taka, Pszoniak i ten najważniejszy, Lamka. Snują się po swoim świecie, zagadując nieuchronne. Są jak rozbity na cztery postacie Charlie, śmieszni, żałośni, szukający lepszej imitacji życia. Artur Tyszkiewicz w warszawskim Teatrze Ateneum odziera dramat Levina z farsowej rodzajowości, proponując tragikomedię ludzkiego losu. W świetnym trio Kijowska – Damięcki - Simlat największe wrażenie robi rola tego ostatniego.

Krytyk teatralny, dziennikarz, publicysta, selekcjoner festiwali teatralnych, wykładowca.

Media społecznościowe

Projekt i realizacja strony www Sitte.pl

Image