Na marginesie „Dziadów” w reżyserii Mai Kleczewskiej z Narodowego Akademickiego Teatru Dramatycznego w Iwano-Frankiwsku
Ukraińskie „Dziady” Mai Kleczewskiej można uznać za rewers wspaniałego krakowskiego przedstawienia z Teatru Słowackiego, obie inscenizacje tworzą niepowtarzalny dyptyk i najlepiej byłoby oglądać je jedna po drugiej. Polska artystka wraz z grającymi jak w natchnieniu aktorami z Iwano-Frankiwska uderza w Rosję i zadowolony z siebie, zatruty hipokryzją Zachód, wyprowadzając arcydzieło Adama Mickiewicza na wojenne barykady. Z pozoru jest to krótkie, niemal kameralne przedstawienie, ale nie bierze jeńców, nie pozwala zaczerpnąć oddechu.
