To (znów) idzie młodość – notatka piąta mocno spóźniona
„Merry Crisis” to nawet nie przedstawienie dyplomowe studentów krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych, ale jeden z egzaminów, jakimi kończyli trzeci rok. Jednak nie ma tu mowy o żadnej wprawce, ale o pełnoprawnym widowisku, mogącymi stawać w szranki z najważniejszymi spektaklami przygotowanymi w Szkole. Mądrym, szalenie zabawnym, ale pozbawionym choćby jednej nuty szyderstwa. Znakomita aktorka Weronika Kowalska okazuje się uważną i czułą reżyserką, a prowadzeni przez nią wykonawcy przebijają się przez bezpieczną konwencję seansu muzycznego, dając portret bardzo polskiej rodziny. Patrzę, stopą wystukuję rytm, na przemian śmieję się i ocieram łzy.