Zdania Wakara

Recenzje, eseje, wywiady, sylwetki, varia

Wydrążony człowiekFot. Materiały prasowe

Wydrążony człowiek

Na marginesie filmu „Oppenheimer” w reżyserii Christophera Nolana

Zamiast znów bawić się w zakrzywienia czasoprzestrzeni Christopher Nolan w potężnej w każdym tego słowa znaczeniu biografii ojca bomby atomowej pyta, do czego zdolny jest człowiek, gdzie kończy się jego odpowiedzialność za własne czyny. Skrajnie pesymistyczny „Oppenheimer” nie mnoży efektów specjalnych, choć technicznie to niebywała robota. W centrum stawia tytułowego bohatera w fenomenalnej, ascetycznej kreacji Cilliana Murphy’ego. Jego twarz i oczy znaczą więcej niż świat dookoła.

Barbie z morałemFot. Materiały prasowe

Barbie z morałem

Na marginesie filmu „Barbie” w reżyserii Grety Gerwig

Najważniejsze to zachować spokój i wybrać się na „Barbie” bez kosmicznych oczekiwań. Nie spodziewać się arcydzieła, a po Ryanie Goslingu oscarowej roli. Co w niczym nie umniejsza faktu, że to jest bardzo fajny film, konsekwentnie wymyślony i chwilami świetnie przez Gretę Gerwig inscenizowany. Z przyjemnością się go ogląda, tylko niech nikt nie próbuje nikomu wmawiać, iż słuszne i w gruncie rzeczy bardzo konserwatywne przesłanie stanowi Bóg wie jaką rewolucję…

Blisko, coraz bliżejFot. Magda Hueckel

Blisko, coraz bliżej

Na marginesie monodramu Agnieszki Przepiórskiej „W maju się nie umiera”

Agnieszka Przepiórska pozostaje sobą, a jednocześnie staje się Barbarą Sadowską, pozwala jej wypełnić siebie, przygarnia jej emocje i najbardziej skrajne uczucia. Jest w niej coś z pani Rollison z „Dziadów” Mickiewicza i coś z Antygony Sofoklesa, która nie zgadza się na dyktat Kreonów o miedzianych czołach, za nic mających łzy wszystkich matek świata. Niewielki spektakl Przepiórskiej wyreżyserowany przez Annę Gryszkównę jest jak msza za osieroconą przez zabójców Grzegorza Przemyka kobietę.

Piosenki o końcu świata?Fot. Karol Budrewicz – T. Modrzejewskiej

Piosenki o końcu świata?

Na marginesie spektaklu „Wodewil Liegnitz” w Teatrze Modrzejewskiej w Legnicy

W upiornie śmiesznym, a chwilami dotkliwie przerażającym, granym z przytupem, że aż iskry lecą musicalu Łukasza Czuja „Wodewil Liegnitz albo ostatnia noc Republiki Weimarskiej” władza chce zamykać teatr, świat brunatnieje, rzekomi przyjaciele mogą okazać się zdrajcami. Zabawa jest na fest, tyle że przedstawienie niebezpiecznie bliskie rzeczywistości. Nie ma zgody na to, że widziałem w niedzielę ostatni na nie wiem jak długo spektakl legnickiej Drużyny Modrzejewskiej. Nie ma.

Próba skromnościFot. Magda Hueckel.

Próba skromności

„Pewnego długiego dnia”, reżyseria Luk Perceval, Narodowy Stary Teatr w Krakowie

Powrócił Luk Perceval. W repertuarze Narodowego Starego Teatru ciągle są „3siostry” według Antoniego Czechowa, teraz pojawia się Eugene O’Neill. Tyle że „Pewnego długiego dnia” to inny niż dotąd teatr Percevala. Nie znam przedstawienia, w którym do tego stopnia wygasiłby machinę inscenizacji, bez reszty skupiony na fenomenalnych artystach Starego. Roman Garncarczyk jest wstrząsający, Małgorzata Zawadzka gra rolę wielu sezonów, dotykając innego niż zwyczajny stanu scenicznej obecności. Bez miłości do aktorów i potrzeby bycia z nimi i z nami najbliżej, taki jak ten spektakl byłby niemożliwy.

Pogodna apokalipsaFot. Maurycy Stankiewicz

Pogodna apokalipsa

„Przemiana”, reżyseria Grzegorz Jaremko, Nowy Teatr w Warszawie

To nie jest wcale szczególnie skomplikowane przedstawienie. Wykorzystuje ogromną przestrzeń hali Nowego Teatru w Warszawie, mnoży cytaty z Kafki, Chaplina, dzieł współczesnych klasyków z Krzysztofem Warlikowskim na czele, ale przesłanie ma zaskakująco proste. Zamiast każdego dnia kulić się ze strachu przed opresyjnym światem, warto przez chwilę pożyć, choćby w pancerzu robaka. „Przemiana” Grzegorza Jaremki pokazuje, jak blisko od rozpaczy do śmiechu. I daje serię świetnych ról, z Samsą Bartosza Bieleni na czele.

Krytyk teatralny, dziennikarz, publicysta, selekcjoner festiwali teatralnych, wykładowca.

Media społecznościowe

Projekt i realizacja strony www Sitte.pl

Image