Varia

Kobiety i życieFot. Piotr Podlewski

Kobiety i życie

Notatki przy otwieraniu drzwi – część pierwsza

Inauguracyjny dzień festiwalu OPEN THE DOOR w centrum uwagi umieścił kobiety. Bohaterki historii, ale przede wszystkim niełatwej codzienności, wyrywające się z kokonu powinności, w jakim je zamknięto, na przekór przypisanemu sobie losowi. Takie są Zofia Książek-Bregułowa i grająca ją w monodramie „Nieostrość widzenia” Ewa Ziętek i takie są dziewczyny ze sztuki Maliny Prześlugi „Kobieta i życie”. Dwa spotkania z teatrem malutkim, co niczego nie udaje, zapraszając do bezinteresownego spotkania.

Jak to miło poznać człowiekaTeatr Śląski

Jak to miło poznać człowieka

Notatki przy otwieraniu drzwi – prolog

Rozpoczynający się dziś w Katowicach 6. Międzynarodowy Festiwal OPEN THE DOOR, jak sama nazwa wskazuje, chce znosić bariery. Czyni to bez publicystycznych manifestów i jedynie słusznych deklaracji, ale zwyczajnie, bez zadęcia. Przez najbliższy tydzień zaplanowano spektakle, filmy, dyskusje, wykłady performatywne. A wszystko po to, by przypomnieć, czym jest prawdziwe spotkanie bez żadnych warunków brzegowych. I zwykła uważność, czułość wobec drugiego człowieka.

O wolność dla humoru w teatrzeFot. Przemysław Jendroska

O wolność dla humoru w teatrze

Na marginesie spektaklu „Empuzjon” w reżyserii Roberta Talarczyka

Ktoś wyszedł z warszawskiej premiery i pół żartem, pół serio powiedział, że nie nadążył za tym przedstawieniem. Bo to jest przecież adaptacja ostatniej powieści Olgi Tokarczuk, a dzieła noblistki to wiadomo – głębia przepastna. Tymczasem nie tym razem. Żeby dobrze bawić się na „Empuzjonie” Roberta Talarczyka, trzeba wyłączyć oczekiwania. To nie jest wielkie pamiętne widowisko. To igranie z konwencją, pastisz horroru, któremu patronuje „Dracula” Francisa Forda Coppoli. Nic więcej i nic mniej.

Pułapka na myszyFot. Krzysztof Bieliński

Pułapka na myszy

63. Kaliskie Spotkania Teatralne – dzień ostatni

„To wiem na pewno” Iwony Kempy z warszawskiego Teatru Ateneum zaczyna się jak lekka, łatwa i przyjemna telenowela, przez jakiś czas usypia czujność, aby po chwili zaatakować nas lawiną ekstremalnych emocji. „Byka” z kolei nie sposób wyobrazić sobie w innym niż Roberta Talarczyka wykonaniu. Szef Teatru Śląskiego w Katowicach okazuje się tu aktorem na wskroś skutecznym. We wściekłym monologu swego bohatera kpi sobie z politycznej poprawności.

Widźmy się chociaż trochęFot. Łukasz Pepol

Widźmy się chociaż trochę

63. Kaliskie Spotkania Teatralne – dzień ósmy

W Kaliszu oglądam „Łatwe rzeczy” Anny Karasińskiej z olsztyńskiego Teatru Jaracza nie po raz pierwszy, ale z poczuciem, że odkrywam to malutkie przedstawienie na nowo. Dotychczas widziałem w Irenie Telesz-Burczyk i Milenie Gauer przede wszystkim aktorki w intymnej rozmowie rozliczające się z własnym życiem w teatrze. Teraz dostrzegam w nich kobiety, które chcą być widziane, choć czasem nie wiedzą, co z tym zrobić i co ze sobą począć. Inspirująca i zaskakująca to perspektywa.

Pod czułą kontroląFot. Jakub Wittchen

Pod czułą kontrolą

63. Kaliskie Spotkania Teatralne – dzień siódmy

Trudno sobie wyobrazić ostatnie dekady poznańskiego Teatru Nowego bez Antoniny Choroszy. Trudno? To absolutnie niemożliwe. Wybitna aktorka stworzyła przy Dąbrowskiego wiele wspaniałych ról, z pokorą służąc przy tym swojemu zespołowi. Spektaklem „Jednooki król” zadebiutowała w Nowym jako reżyserka, dała aktorkom i aktorom wolność tworzenia, a przede wszystkim radość spotkania i wspólnego szukania. Choć dramat podszyty jest przemocą i okrucieństwem, ze sceny bije szczera czułość. Niezwykłe połączenie.

Krytyk teatralny, dziennikarz, publicysta, selekcjoner festiwali teatralnych, wykładowca.

Media społecznościowe

Projekt i realizacja strony www Sitte.pl

Image