Varia

Być jak pani AdamekFot. Dawid Kozłowski

Być jak pani Adamek

To Idzie Młodość – notatka pierwsza

Nic o tym nie wiedziałem, ale zagrany na start Festiwalu Otwarcia Teatralnego Instytutu Młodych Teatru Ludowego w Krakowie „Trik Patryka” Kristo Šagora zyskał tu nowe życie. Wcześniej grany był w szkolnych klasach i wielokrotnie spełniał terapeutyczną rolę. Dziś działa przede wszystkim oczyszczająco. Pokazuje, jak rozmawiać z młodzieżą o sprawach dramatycznych bez emocjonalnego szantażu, ale i bez infantylnego mrugania okiem, że to w sumie drobiazg. Niepełnosprawność to nie drobiazg i nie koniec świata. Ludzka rzecz i trzeba się z nią zmierzyć.

Skrwawione ziemieFot. UIP

Skrwawione ziemie

Na marginesie filmu „Czas krwawego księżyca” w reżyserii Martina Scorsese

Choć to nie miejsce na listy przebojów, powiem od razu, że „Czas krwawego księżyca” uważam za najlepszy film Martina Scorsese od lat co najmniej dwudziestu. Spełnione zostają wszystkie obietnice – otrzymujemy wielką epopeję o grzechu założycielskim Ameryki opowiedzianą w rytm gangsterskiej ballady, w wymiarze bardziej intymnym historię o faustycznym rdzeniu,  no i zapierające dech role Lily Gladstone, Leonardo DiCaprio i Roberta DeNiro. Na koniec zaś ocieram oczy, bo Scorsese zmywa krew z hipnotycznych kadrów i zostawia nas z samym wzruszeniem.

Idź i patrzFot. Agata Kubis

Idź i patrz

Na marginesie filmu „Zielona granica” w reżyserii Agnieszki Holland

W najlepszym od lat swoim filmie Agnieszka Holland pyta, jak pozostać człowiekiem nawet w najbardziej ekstremalnych warunkach. „Zielona granica” nie jest obrazem tworzonym na czyjekolwiek zamówienie. Nie pomija żadnego z wątków, jakie doprowadziły do kryzysu na przejściu między Polską a Białorusią. Jasno mówi, że lekarstwem na bezradność systemu i złą wolę państw może być tylko ludzka przyzwoitość. Właśnie opowieść o dojrzewaniu do dobra ściska za gardło najmocniej.

Ostre cięciaFot. Krafft Angerer

Ostre cięcia

Wakar w Weimarze – na marginesie spektaklu „Dantons Tod Reloaded” z Thalia Theather w Hamburgu

To zupełnie świeże przedstawienie, podczas Kunstfest w Weimarze pokazano je po raz pierwszy. Irański reżyser Amir Reza Koohestani i współpracująca z nim dramaturżka Mahin Sadri przepisują klasyczny dramat Georga Büchnera, przenosząc akcję z czasu Rewolucji Francuskiej we współczesność. W sterylnej scenografii teatru w teatrze opowiadają o piekle dzisiejszego wykluczenia, osadzając akcję w ogarniętym zamieszkami Paryżu, a częścią historii czyniąc doświadczenie kobiet w swoim kraju. Siłę oskarżenia wzmacnia mocne, chirurgicznie precyzyjne aktorstwo młodego zespołu Thalii.

Koniec niewinnościFot. Joachim Schmitz

Koniec niewinności

Wakar w Weimarze – na marginesie spektaklu „Der kleine Prinz” z Theather an der Ruhr

Roberto Ciulli i Maria Neumann grają „Małego Księcia” od niemal dwudziestu czterech lat. Wyobrażam sobie, iż w chwili premiery ich spektakl miał rewolucyjną moc. Dziś zastąpił ją smutek dwojga starych clownów, którzy, zamykając życie, wciąż zadają sobie najważniejsze, dziecięce pytania. Najistotniejsze jednak, iż dzięki inscenizacji Theather an der Ruhr dzieło Antoine’a de Saint-Exupéry’ego ucieka wreszcie z szufladki, w jaką je wepchnęliśmy, ukazując całą swą gorycz i melancholię.

Ostatnia taśma Peer GyntaFot. Joachim Schmitz

Ostatnia taśma Peer Gynta

Wakar w Weimarze – na marginesie spektaklu „Peer Gynt” z Theather an der Ruhr

Trzeba się przyznać: to moje pierwsze – na żywo – spotkanie z teatrem Roberto Ciulliego. „Peer Gynta” Ibsena grają z Marią Neumann na niewielkiej scenie, wymieniając się postaciami i sprawdzając, jak klasyczny tekst przenika się z ich doświadczeniem. To teatr ogołocony ze wszystkiego, co niekonieczne. Zakorzeniony w poprzednim wieku, czerpiący z dorobku Becketta, zanurzony w egzystencjalnym absurdzie. Niby stary, a jednak robi potężne wrażenie.

Krytyk teatralny, dziennikarz, publicysta, selekcjoner festiwali teatralnych, wykładowca.

Media społecznościowe

Projekt i realizacja strony www Sitte.pl

Image