
Na marginesie filmu „Barbie” w reżyserii Grety Gerwig
Najważniejsze to zachować spokój i wybrać się na „Barbie” bez kosmicznych oczekiwań. Nie spodziewać się arcydzieła, a po Ryanie Goslingu oscarowej roli. Co w niczym nie umniejsza faktu, że to jest bardzo fajny film, konsekwentnie wymyślony i chwilami świetnie przez Gretę Gerwig inscenizowany. Z przyjemnością się go ogląda, tylko niech nikt nie próbuje nikomu wmawiać, iż słuszne i w gruncie rzeczy bardzo konserwatywne przesłanie stanowi Bóg wie jaką rewolucję…