Zdania Wakara

Recenzje, eseje, wywiady, sylwetki, varia

My, pogubieni"Ulisses", Teatr Polski w Poznaniu, fot. Natalia Kabanow

My, pogubieni

Rok 2022 w polskim teatrze

2022 nie był dla polskiego teatru rokiem relaksu i odpoczynku, jak brzmiał tytuł pierwszej premiery za dyrekcji Moniki Strzępki w warszawskim Dramatycznym. Upłynął pod znakiem obrony ważnych instytucji oraz postępujących podziałów w teatralnym środowisku. Skreślić tego czasu mimo chęci niektórych nie sposób – zdarzyło się bowiem kilka naprawdę istotnych przedstawień. Tyle że kto ma o tym zaświadczyć, wobec zaniku krytyki zastępowanej przez instagramowe posty?

Śmiech, ale przez łzyŚmiech, ale przez łzy

Śmiech, ale przez łzy

Nie tylko o właśnie wydanych „Jednoaktówkach” Antoniego Czechowa

Tom krótkich sztuk autora „Wiśniowego sadu” przypomina, jak doskonałym był komediopisarzem i że radość widzów cenił ponad wszystko. Jednak uważna lektura tych drobiazgów znakomicie przetłumaczonych przez Agnieszkę Lubomirę Piotrowską każe widzieć w Czechowie prekursora teatru absurdu, który tu również w całej pełni widzi tragizm egzystencji. Szkoda byłoby, gdyby przepadły one na fali obecnego bojkotu. To nie rosyjscy klasycy najechali na Ukrainę.

Kolak gra Bernhardafot: Bartek Warzecha

Kolak gra Bernharda

Na marginesie „Placu Bohaterów” w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku

W dramacie Thomasa Bernharda protagonistą jest brat zmarłego profesora. W gdańskim „Placu Bohaterów” w reżyserii Franciszka Szumińskiego Robert stał się Anną, co w najmniejszym stopniu nie zaszkodziło sztuce austriackiego pisarza. Nie mogło, skoro Annę Schuster gra Dorota Kolak – wstrząsająco, z rzadką ostrością, nieubłaganą pewnością w rzucanych oskarżeniach, a przy tym z rezygnacją kogoś, kto ma świadomość własnej klęski. Suchym głosem i z suchymi oczami.

Punkt odniesieniaAutor: Artūrs Pavlovs

Punkt odniesienia

„Rohtko”, reżyseria Łukasz Twarkowski, Dailes Teãtris w Rydze i Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu

Gdyby spektakl Łukasza Twarkowskiego w ubiegłym sezonie pokazany został w Opolu szerszej widowni, niechybnie zdominowałby wszelkie rankingi. Co się odwlecze, to nie uciecze. „Rohtko” okazał się największym wydarzeniem festiwalu Boska Komedia, ustanawiając dla polskiego teatru miarę nie do przeskoczenia. To gigantyczna, naładowana technologią inscenizacja, która nie gubi z oczu bohaterów, dając widowni intymny z nimi kontakt. Arcydzieło wytyczające nowe języki teatru.

Pobyć z Jandąautor Robert Jaworski.

Pobyć z Jandą

„My Way”, monolog Krystyny Jandy, Teatr Polonia w Warszawie

Krystyna Janda nazywa „My Way” monologiem. Na 70. urodziny napisała dla siebie niemały tekst, wspomina wczesne lata, bliskich, początki w zawodzie, artystów, którzy ją ukształtowali. Mnoży anegdoty, rzuca autoironiczne pointy. Jest w tym oczyszczający śmiech na przekór światu, a na koniec znaczące zawieszenie głosu, gdy aktorka zdecydowanie zmienia ton. Właśnie to każe zobaczyć w spektaklu coś znacznie więcej niż okolicznościowe show – mocną deklarację wierności sobie.

(Nie)łatwe rzeczyfot. Łukasz Pepol

(Nie)łatwe rzeczy

„Łatwe rzeczy” w reżyserii Anny Karasińskiej jednogłośną decyzją międzynarodowego jury wygrały festiwal Boska Komedia w Krakowie. Maleńki spektakl z Olsztyna wzruszył oceniających, którzy na polski teatr patrzą z zewnątrz, nie znają naszego tutejszego światka, wzajemnych zależności, walk o słuszne sprawy, mniej ich interesuje roztrząsanie palących, ale tylko dla nas problemów.

Krytyk teatralny, dziennikarz, publicysta, selekcjoner festiwali teatralnych, wykładowca.

Media społecznościowe