Recenzje

NiewidoczniFot. Edgar De Poray

Niewidoczni

„Cztery dobre powody, by rzucić wszystko w cholerę”, reżyseria Norbert Rakowski, Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu

Jedni zobaczą w nowym opolskim spektaklu Norberta Rakowskiego luksusowy teatr galeryjny, zachwycą się pięknymi obrazami, zostaną z poczuciem estetycznego spełnienia. Też będą mieli rację, ale jest w tym seansie dużo więcej. Poczucie wkraczania i wychodzenia z pustki, próby uzasadniania swego życia. W „Czterech dobrych powodach, by rzucić wszystko w cholerę” jest wiele powodów, by mimo wszystko trwać, piękne, dojmujące role Mileny Lisieckiej i Jakuba Klimaszewskiego, a dla mnie – wzruszenie.

Być jak Witoldo G.fot. Natalia Kabanow

Być jak Witoldo G.

„Ameryka”, reżyseria Julia Holewińska, Teatr Polski w Bydgoszczy

„Ameryka” przygląda się Ameryce, Witoldowi Gombrowiczowi oraz nam tu i teraz. To teatr, który intensywnie się wtrąca, burzy myślowe stereotypy, a jednocześnie zachowuje dystans i ironię wobec samego siebie. Przynosi fantastyczną rolę Damiana Kwiatkowskiego i udowadnia, że Julia Holewińska jest nie tylko świetną dramatopisarką, ale też ma papiery na reżyserkę pełną gębą. A najważniejsze, że przedstawienie bydgoskiego Teatru Polskiego niczego nie udaje. I właśnie to lubię w nim najbardziej.

…z życia mężczyznyFot. Natalia Kabanow

…z życia mężczyzny

„Punkt zero”, reżyseria Adam Orzechowski, Teatr Wybrzeże w Gdańsku

Przedstawienie Adama Orzechowskiego może przejść niezauważone, bo zwykle nie przywiązujemy wagi do podobnych obyczajowych drobiazgów. Łatwo skwitować sztukę Radosława Paczochy mianem konfekcji, uznać, iż „Punkt zero” to nic więcej niż „repertuar”. Tymczasem byłoby to niesprawiedliwe, bo coś w gdańskim spektaklu nie daje spokoju. To portret mężczyzny na skraju załamania nerwowego, który z chwili na chwilę ogłasza koniec życiowej gry. Niewielu w Polsce aktorów zagrałoby to tak przejmująco, jak zrobił to w Teatrze Wybrzeże Mirosław Baka.

W cieniu zakwitających dziewczątFot. Natalia Kabanow

W cieniu zakwitających dziewcząt

„Genialna przyjaciółka”, reżyseria Ewelina Marciniak, Narodowy Stary Teatr w Krakowie

Z fragmentów powieściowej tetralogii Eleny Ferrante Ewelina Marciniak stworzyła wciągającą, chwilami bezczelną i zuchwałą opowieść o dziewczynach, które zmagają się z opresją świata, własną biologią, wyobrażeniami o sobie i tłamszonymi marzeniami. To najlepsze od co najmniej miesięcy przedstawienie krakowskiego Narodowego Starego Teatru, wyreżyserowane ze szwungiem, mocne, czasem zdystansowane i pełne ironii.

Shiny Happy People…Fot. Jeremi Astaszow

Shiny Happy People…

„Śmierć komiwojażera”, reżyseria Małgorzata Bogajewska, Teatr Ludowy w Krakowie

Nie wiem, czy jest sztuka bardziej na nasze czasy niż „Śmierć komiwojażera” Arthura Millera. Rzecz nawet nie w tym, że kryzys dotyka każdego, inflacja dusi, a hasło „rosnące raty kredytów” przejmuje wielu grozą. Bardziej dojmująca jest kronika wewnętrznego rozpadania się dobrego człowieka, który wypadł z gry w życie, opowieść o tym, że nie da się oszukać rzeczywistości. O tym jest skromne, a przeszywające przedstawienie Małgorzaty Bogajewskiej i wielkie role Piotra Pilitowskiego i Piotra Franasowicza.

Bardzo śmieszne potworyFot. Magda Hueckel

Bardzo śmieszne potwory

„Haga”, reżyseria Sasza Denisowa, Teatr Polski w Poznaniu

Premiera w rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę, reżyseruje twórczyni z Ukrainy właśnie, w dodatku robi własny tekst na wiadomy temat. Wszyscy więc spodziewają się tonacji minorowej, apelu pamięci, hołdu dla ofiar. Tymczasem otrzymujemy upiorny kabaret, żarty z Putina i kamratów, dopiero w ostatniej części diametralnie zmienia się nastrój. „Haga” Saszy Denisowej w Teatrze Polskim w Poznaniu to spektakl, który uwiera i spełnia terapeutyczną rolę.

Krytyk teatralny, dziennikarz, publicysta, selekcjoner festiwali teatralnych, wykładowca.

Media społecznościowe

Projekt i realizacja strony www Sitte.pl

Image