Eseje

Bruscon albo pożegnaniePodpis Fot. Marta Ankiersztejn

Bruscon albo pożegnanie

„Komediant”, reżyseria Andrzej Domalik, Teatr Narodowy w Warszawie

Wszystkich, którzy jak ja czekali na Jerzego Radziwiłowicza w roli Bruscona w „Komediancie” Thomasa Bernharda, zapewniam – było warto. Wielki aktor poszedł zupełnie inną drogą niż jego legendarni poprzednicy z Tadeuszem Łomnickim na czele. Stworzył przejmujący portret człowieka, który wydrążonymi oczami patrzy na odchodzenie swojego świata. Złamanego artysty, a dopiero potem tyrana terroryzującego bliskich.

Żyj i pozwól umrzećfot. Klaudyna Schubert

Żyj i pozwól umrzeć

„Jak nie zabiłem swego ojca i jak bardzo tego żałuję”, reżyseria Mateusz Pakuła, Teatr Łaźnia Nowa w Krakowie - Teatr Żeromskiego w Kielcach

Dziennik umierania swego taty Mateusz Pakuła rozpina między rozpaczą a bezczelnym oczyszczającym śmiechem, między świadomością nieuchronnego a wybuchami niepohamowanej wściekłości na Polskę, kościół, jego ludek i bożków, całe to gadanie o pięknym cierpieniu, między chęcią zatrzymania chwil a wołaniem o prawo do eutanazji. Na koniec zaś otrzymujemy wyjątkowe świadectwo bezsilności teatru w starciu z prawdziwym życiem. I właśnie to jest w tym seansie najbardziej przejmujące.

My, pogubieni"Ulisses", Teatr Polski w Poznaniu, fot. Natalia Kabanow

My, pogubieni

Rok 2022 w polskim teatrze

2022 nie był dla polskiego teatru rokiem relaksu i odpoczynku, jak brzmiał tytuł pierwszej premiery za dyrekcji Moniki Strzępki w warszawskim Dramatycznym. Upłynął pod znakiem obrony ważnych instytucji oraz postępujących podziałów w teatralnym środowisku. Skreślić tego czasu mimo chęci niektórych nie sposób – zdarzyło się bowiem kilka naprawdę istotnych przedstawień. Tyle że kto ma o tym zaświadczyć, wobec zaniku krytyki zastępowanej przez instagramowe posty?

Punkt odniesieniaAutor: Artūrs Pavlovs

Punkt odniesienia

„Rohtko”, reżyseria Łukasz Twarkowski, Dailes Teãtris w Rydze i Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu

Gdyby spektakl Łukasza Twarkowskiego w ubiegłym sezonie pokazany został w Opolu szerszej widowni, niechybnie zdominowałby wszelkie rankingi. Co się odwlecze, to nie uciecze. „Rohtko” okazał się największym wydarzeniem festiwalu Boska Komedia, ustanawiając dla polskiego teatru miarę nie do przeskoczenia. To gigantyczna, naładowana technologią inscenizacja, która nie gubi z oczu bohaterów, dając widowni intymny z nimi kontakt. Arcydzieło wytyczające nowe języki teatru.

Peszkowie. Opowieść o miłościFoto: Dawid Grzelak Charakteryzacja: Ali Kosoian-Koźbielska Kostiumy: Sebastian Tokarczyk Asystent: Dominik Nowak

Peszkowie. Opowieść o miłości

Maria Peszek "Nakurwiam zen", Marginesy, Warszawa 2022

Trudno się pisze o tej książce, bo w gruncie rzeczy jest o wszystkim i każdy opis będzie zubożeniem. Nie ma najmniejszego sensu wpychać jej do jakiejś szufladki, porównywać ze wspomnieniami innych aktorów czy muzyków. Można  brać ją w całości albo smakować fragmenty. Peszkowie ustanawiają tu dla siebie własną, niepowtarzalną miarę.

Pytania o Kieślowskiegofot. Natalia Kabanow Archiwum Artystyczne Teatru Narodowego

Pytania o Kieślowskiego

"Dekalog", reżyseria Wojciech Faruga, Teatr Narodowy w Warszawie

„Dekalog” Wojciecha Farugi zobaczyłem w Teatrze Narodowym w Warszawie bodaj miesiąc po premierze. Najpierw zewsząd słyszałem zachwyty. Że to przedstawienie wybitne, najlepsze, jakie dziś można zobaczyć w mieście i że czeka mnie wielkie wzruszenie.  Z upływem czasu w miejsce powszechnego aplauzu pojawiły się wątpliwości. Przyznam, że też zostałem po „Dekalogu” chłodny. To porządna teatralna robota z kilkoma przejmującymi momentami, jednak zamiast metafizyki Kieślowskiego otrzymaliśmy przemyślany koncept, bardziej akademicki nawet niż filozoficzny. A zatem wobec skali oczekiwań jednak rozczarowanie.

Krytyk teatralny, dziennikarz, publicysta, selekcjoner festiwali teatralnych, wykładowca.

Media społecznościowe

Projekt i realizacja strony www Sitte.pl

Image